Posty

2.

- Jasne, popilnujemy rzeczy. - puścił mu oczko Will. Chłopacy uśmiechnęli się do siebie i reszta pojechała po jedzonko. Położyłam się na brzuchu i odgarnęłam włosy z pleców. Leżałam tak chwilę i odwróciłam głowę w stronę Will'a. - Co się tak patrzysz, wiem że jestem piękny. - uśmiechnął się i poprawił włosy szybkim ruchem ręki. - No, przecież że jesteś. - zaśmiałam się i usiadłam. - O której się zwijamy. - Nie wiem, oni poszli kupić coś na grilla, więc jak wrócą można się zbierać. - przysiadł się obok mnie i położył dłoń na moim kolanie. Przełknęłam nerwowo ślinę i sięgnęłam po moją sukienkę. Założyłam ją szybko i ponownie usiadłam na ręczniku. - Zostajesz u Richa na noc? - zapytał. - Myślę, że tak. Jednak nie chcę znowu wylądować na kanapie. - wyszczerzyłam się do niego, sugerując że tym razem on śpi w tym miejscu. - Jeśli uważasz, że ustąpię ci miejsca, to się grubo mylisz. Chybaaa, że mnie jakoś przekonasz. - przygryzł dolną wargę i przybliżył się do mnie. Przysunęłam się

1.

Kolejny, upalny dzień. Obudziłam się około 10:30, zdziwiłam się bo w wakacje wstaje zazwyczaj w południe. Przeciągnęłam się i rozejrzałam po sypialni . Muszę przyznać, że należałam do jednej z bogatszych rodzin, ale moi rodzice mieszkali w Norwegii, bo tam przenieśli firmę. Przysyłają mi jedynie pieniądze, tak jakoś daje radę. Mam w końcu te 20 lat na karku. Spojrzałam na moją przyjaciółkę śpiąca obok mnie i uśmiechnęłam się pod nosem. Wyszłam po cichu z łóżka i zeszłam na dół, do kuchni . Zrobiłam sobie kawę i poszłam usiąść na taras. Zauważyłam, że są tam również William, Richard, Charles i Luke. Otwierając drzwi, spojrzeli się na mnie i obdarowali ciepły uśmiechem. - Hej Madi. - zawołali. Przycupnęłam obok Willa i oparłam głowę na jego ramieniu. - No cześć, jakie plany na dzisiaj? - wzięłam łyk kawy i odłożyłam kubek na stolik obok leżaka. - Chcieliśmy pojechać na plażę, a potem jakiś grill u Richa. - rzekł Charles. - Świetny plan skarbie. - ziewnęła Ana, która stała na balkonie